Johny z wypiekami na twarzy, jakkolwiek to rozumieć, czytał i oglądał dalej. Był tym bardziej podekscytowany, że z przecieków redakcyjnych, jakkolwiek to rozumieć, wiedział, że to ostatni odcinek. Bohaterowie stali na ulicy i na przeciwko siebie. Patrzyli sobie glęboko w oczy. Pierwszy w rolę wojskowego wszedł The Bestor i rzekł: - Jestem dowódcą zwidu. - Nie rozumiem* - odparł Glassman, wchodząc jako drugi w rolę wojskowego. - Yo sit cinebdabte de espanto. - Reconocimento, Dice se: Yo soy comendante de reconocimento. - No, soy yo quien es comendante de reconocimento. - Si, usted tiene razon. - No, es usted quien tiene razon - dice se de reconocimento.** - Zgadzam się z Tobą. - Ja się ze sobą nie zgadzam - Chyba się z tym nie zgadzasz - Właśnie o tym mówię. Z przebiegu rozmowy można było wnioskować, że bohaterowie właśnie o tym mówili, tylko nie wiedzieli o czym. Mimo to, dialog nabierał tempa. - Zdaje się, że powinniśmy mówić szybciej. - Obawiam się, że nie mam nic więcej do powiedzenia, choćby szybciej - stwierdził The Bestor. W tym momencie zapadło milczenie, które obaj postanowili spożytkować na wyciągnięcie wniosków. Wyciągając wniosek, Glassman powiedział: - Mieliśmy odegrać role wojskowych, a w pewnej chwili przeszliśmy na ty. To chyba pewna niekonsekwencja? - Zgadzam się z panem, komendancie. - Dajmy już temu spokój.. - Święty? - Może być i święty. Skończmy z tym. Ja jestem Glassman, ty jesteś The Bestor. NIkt tego nie wie, ale wszyscy z nas się śmiejąc, widząc jak nieumiejętnie przekształcamy farsę w groteskę. - Mam zatem propozycję. Skoro nikt tego nie wie, zamieńmy się na jakiś czas rolami. Ja będę Glassmanem a ty The Bestorem. Poodwracam trochę szkła - zawsze o tym marzyłem. A ty nagrasz parę płyt, zarobisz, może zapomnisz o odwracaniu kartonów z mlekiem. - Zła propozycja to nie jest. Następnego dnia po całej Polsce za Glassmanem i The Bestorem rozesłano listy gończe z ich zdjęciami i dokładnym rysopisem. Oskarżono ich o kradzież tożsamości i złamanie praw aktorskich. Proponowany sens odczytania tej historii: Bądźcie sobą!