User Tools

Site Tools


cytaty:johny:2000.5
1
        Johny wstał. Nim wstał, siedział. Wstał, bo wiedział, że wychodzi. A siedział, bo go wsadzili.
Nim go wsadzili - złapali, bo się Johny dał, bo się nie bał. Złapali, wsadzili, Johny siedział, odsiedział
i wstał. Stał teraz w celi numer 5 na drugim piętrze szarego budynku, otoczonego siedmiometrowym murem
pomalowanym w psy typu rotweiller. Dyrekcja więzienia miała nawet zamiar wyposażyć namalowane psy w
megafony, które dla prewencji szczekałyby od czasu do czasu. Zdawało się, że Johny tego nie doczeka.

2
        "Otwórz się, dajmy na to, Sezamie" - pomyślał i żelazne wrota rozsunęły się. Johny dał krok i
znalazł się po tej stronie muru, na której namalowane były słoneczniki i biedronki. Na razie bez efektów
dźwiękowych. Johny zrobił przysiad, pompkę i fiflakiem dotarł do przystanku. Po chwili podjechało
czerwone FSO 1500, kierowca otworzył drzwi i skinął na Johnego, by ten wsiadł. Ten wsiadł.

3
        - Cześć Johny. Fajnie, że wyszłeś.
        - Wyszedłeś.
        - Nie no, ja to już dawno. Ze dwa lata będzie na wiosnę. Żonę mam, dziecko... Ty, Johny - dałeś się.
        - Ja, Johny - dałem się, bo się nie bałem. W tym fachu jak się nie boisz - siedzisz. A pozycja
        siedząca to pozycja męcząca. Wierz mi.
        - Ile...
        - 15.
        - Sporo.
        - Niemało.
        - Aha, przecież jestem ci coś winien.

        Czerwone FSO przyśpieszyło i zniknęło za zakrętem.

4
        - Jak było?
        - Przeżyła.
        - No doobra, teraz pojedziemy do mnie. Druga przyjaciółka, tym razem szklana, czeka w chłodnym miejscu.
        - Rozumiem - taka metafora. Doceniam to.

5
        Siedząc przy metaforze Johny i kierowca rozmawiali. O pracy, strachu, siedzeniu, zmęczeniu, żonie,
dziecku i czerwonym FSO 1500. Rozmawiali też o skoku. Ale nie o tyczce lub w dal, choć pewnie gdyby użyć
metafory...
        Rozmawiali o skoku, o skoku ostatnim.

6
        Skok ostatni miał to do siebie, że był dość ryzykowny, ale miescił się w przestrzeni probabilistycznej
powodzenia. Co ważniejsze, skok ostatni dlatego miał być ostatni, że 1) przynosił Duży dochód (Duży przez wielkie,
co wiDać), 2) tak wielki, że ta wielkość eliminowała dalszą potrzebę skakania, 3) zwykle się jednak nie
udawał z przyczyn niezależnych i losowych, których nawet plan dopracowany w najdrobniejszym szczególe nie mógł
uwzględnić. Johny i kierowca mieli taki właśnie plan.

7
        - Boisz się?
        - Hmmm?
        - ?
        - Boję się.
        - To dobrze. Znaczy, że wchodzisz.
        Johny wszedł.

8
        Johny wszedł, skoczył i dał się, mimo, że tym razem się bał. Siedział teraz, a nie stał, bo miał jeszcze
trochę do odsiedzenia. Od czasu jednak do czasu wstawał i podchodził do okna. Patrzył na siedmiometrowy mur
pomalowany w ujadające rotweillery. Ujadające rotweillery szczekały teraz za pomocą megafonów gromkie hau!
        - No to pokazałem klasę - ostatni skok to skok ostatni - pomyślał Johny i tylko jedno go teraz frapowało:
        jaki dźwięk wydają słoneczniki i biedronki?
cytaty/johny/2000.5.txt · Last modified: 2021/02/16 09:56 (external edit)