User Tools

Site Tools


internal:inspiration:kapusc_heban

Table of Contents

1

[…] wielki głód bowiem nie wynikł z braku żywności, lecz był skutkiem nieludzkiej relacji. Jedzenia w kraju starczało, ale kiedy przyszła susza, ceny poszły w górę i ubodzy chłopi nie mieli za co jej kupić. Oczywiście rząd mógłby interweniować, mógłby odezwać się także świat, ale z powodów prestiżowych władza nie chciała przyznać, że w kraju panuje głód, i odmówiła przyjęcia pomocy. W owym czasie umarło w Etiopii milion ludzi, ale ukrywał to najpierw cesarz Hajle Sellasje, a potem ten, który pozbawił go tronu i życia - major Mengistu.

(s. 143)

2

Często człowiekowi miejscowemu i przybyszowi z daleka trudno znaleźć wspólny język, ponieważ każdy z nich używa do patrzenia na tę samą okolicę innej optyki. Przybysz posługuje się obiektywem szerokokątnym, który daje nam obraz oddalony, pomniejszony, ale za to o długiej linii horyzontu, a rozmówca miejscowy używał zawsze teleobiektywu czy nawet teleskopu wyolbrzymiającego najmniejszy szczegół.

(s. 181)

3

W dzień człowiek może … [unreadable :-/]

(s. 194)

4

Ludzie nie głodują dlatego, że na świecie nie ma żywności. Jest jej pełno, w nadmiarze. Ale między tymi, którzy chcą jeść, a pełnymi magazynami stoi wysoka przeszkoda: gra polityczna. Chartum ogranicza loty z pomocą dla głodujących. Wiele samolotów docierających na miejsce jest grabionych przez miejscowych watażków. Kto ma broń, ten ma żywność. Kto ma żywność, ten ma władzę. Obracamy się tu wśród ludzi, którzy nie myślą o transcendencji i istocie duszy, o sensie życia i naturze bytu. Jesteśmy w świecie, w którym człowiek, czołgając się, próbuje wygrzebać z błota kilka ziaren zboża, żeby przeżyć do następnego dnia.

(s. 211)

5

Dwa rodzaje życia, dwie sytuacje: każdego, kto znajdzie się po raz pierwszy w jednym z amerykańskich supermarketów, w owych gigantycznych, niekończących się mallach, porazi bogactwo i różnorodność zgromadzonych tam towarów, obecność wszelkich możliwych przedmiotó, jakie człowiek wynalazł i wytworzył, a następnie zwiózł, upchał i spiętrzył, sprawiając, że klient nie potrzebuje o niczym myśleć - że pomyślano już za niego wcześniej i teraz oto wszystko ma gotowe i pod ręką.

Świat przeciętnego Afrykanina jest inny - to świat ubogi, najprostszy, elementarny, zredukowany do kilku przedmiotów - jednej koszuli, jednej miski, garści ziarna, łyka wody. Jego bogactwo i różnorodność wyrażają się nie w postaci materialnej, rzeczowej, dotykalnej i widocznej, ale w tych symbolicznych wartościach i znaczeniach, jakie przydaje on rzeczom najzwyklejszym, przez nie wtajemniczonych niedostrzegalnym, bo nijakim.

(s. 335)

internal/inspiration/kapusc_heban.txt · Last modified: 2021/02/16 09:56 (external edit)